Zachęcamy do zapoznania się z wykładem, jaki Joanna Aleksandra Biniszewska – wiceprezes Stowarzyszenia Patria Nostra i prezes Fundacji Lwów i Kresy Południowo-Wschodnie – wygłosiła podczas konferencji „Kaszubska Golgota”, jaka odbyła się 20 października 2022r. w Touro College Berlin.
Utracone dobra kultury.
Układ Ribbentrop-Mołotow, konsekwencje na lata.
Dla każdego narodu jego kultura, obyczaje, tradycja, a nawet osiągnięcia naukowe są powodem do dumy. Dzięki kulturze narody są w stanie przetrwać, nawet te, które dawno wymarły istnieją, ponieważ istnieje ich kultura, która przetrwała i jest świadectwem wspaniałości narodu np. cywilizacje Majów, starożytnego Minos czy Babilonu. Nie inaczej jest z Polską. Kraj nie istniał przez 123 lata, rozerwany między trzech zaborców. Nie było polskich instytucji państwowych, urzędów, wojska czy administracji. Istniała kultura polska i nauka, na tyle interesującą, iż wielu wybitnych artystów i naukowców nie mając polskich korzeni uważało się za Polaków. I tak, wielu cudzoziemców stanowi dzisiaj niezwykle istotny element polskiej kultury, tak wrośnięty w jej pejzaż, iż nikt nie przypuszcza, że język ich rodziców nie był językiem polskim np. Lange, Kolberg, Lelewel, Pol. Zatem to polska kultura i to co wytworzyła była tym elementem, który tworzył naród polski i dzięki któremu naród przetrwał. Gdy Polska odzyskała, po okresie rozbiorów, niepodległość miała przed sobą zadanie wręcz niemożliwe do zrealizowania-scalenie ziem polskich będących pod zaborami Rosji, Prus i Austrii – diametralnie różnych w charakterze i poziomie rozwoju cywilizacyjnego np. ruch lewostronny w zaborze austriackim, szerokość torów kolejowych w Rosji. Dodatkowo po kilku latach I-ej wojny światowej, gdy fronty przelewały się to w jedną, to w drugą stronę, kraj był kompletnie zniszczony i zrujnowany. Nie istniało setki wsi, a miasta np. Tarnopol, Białystok, a nawet tysiącletni Kalisz były całkowicie zrównane z ziemią. Do tego dochodziły walki o granice, wojna polsko-bolszewicka 1919 – 1921, wojna celna Niemiec z Polską, kryzys światowy – tak wyglądał obraz rodzącej się Polski. Jaki kraj podniósłby się z takiego położenia bez elit o najwyższym poziomie intelektualnym i kulturowym. A Polska zjednoczyła w jeden organizm trzy różne systemy prawne, bankowe, komunikacyjne. Wybudowano Centralny Okręg Przemysłowy (COP), Gdynię, powstało przez dwadzieścia lat ponad 1400 szkół. Wszystko dzięki polskim elitom. Według danych statystycznych, w 1938 roku Polska na 34 mln obywateli miała 18% inteligencji, wykształconej na najlepszych uczelniach światowych. Polscy uczeni to m.in. prof. Bryła – pionier spawalnictwa i twórca pierwszego na świecie stalowego mostu spawanego, zamordowany przez Niemców w egzekucji ulicznej w Warszawie, prof. Bartel – trzykrotny premier Polski, zamordowany we Lwowie wraz kilkudziesięcioma profesorami lwowskich uczelni. Polskie muzea, mimo grabieży przez zaborców, pełne były dzieł wybitnych artystów reprezentujących wszystkie style. Takie ośrodki polskiej kultury jak Lwów, Wilno, Stanisławów to centra polskiej literatury, muzyki, filmu – Polska była największym producentem filmów żydowskich. Tacy giganci Hollywood jak Aleksander Ford, Michał Waszyński czy założyciele Metro Goldwyn Meyer urodzili się i wykształcili w Polsce. Twórcy takich gigantów kosmetycznych jak Max Faktor czy Helena Rubinstein również pochodzą z Polski. A zatem czy hitlerowskie Niemcy, również hitlerowska Austria oraz bolszewicka Rosja – trzech zaborców – mogło zdzierżyć istnienie państwa, z takim potencjałem jak Polska? Kolejny rozbiór Polski i związana z tym grabież i jej konsekwencje rozpoczął się wraz z podpisaniem układu Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939.
Ale zanim przygotowano piekło dla Polski, faszystowskie Niemcy i bolszewicka Rosja wspólnie szkolili swoich siepaczy. Do sowieckich obozów koncentracyjnych tzw. łagrów jeździli na szkolenia SS-mani a lotnicy niemieccy szkoli lotników sowieckich. Oba te kraje, jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, przygotowały listy osób z grona polskich elit, które należało zlikwidować. Akcje likwidacyjne rozpoczęto już w pierwszych dniach września 1939 r. Po stronie niemieckiej to np. Piaśnica, mordy na całym Pomorzu, w Wielkopolsce, Śląsku; a trzeba tu koniecznie dodać, iż tylko w ramach samej niemieckiej akcji „AB – likwidacja inteligencji polskiej” zostało zamordowanych 39% lekarzy, 33% nauczycieli szkół niższego poziomu, 30% naukowców tj. 700 profesorów, 28% księży, 26% prawników itd. Natomiast po 17 września, czyli po ataku Rosji sowieckiej na Polskę, bez wypowiedzenia wojny, rozpoczęła się likwidacja przez NKWD polskich ziemian, urzędników wszelkiego szczebla, a zwłaszcza polskich oficerów. Rozpoczęła się grabież polskich muzeów, a co najbardziej bolesne, bezmyślne niszczenie setek polskich dworów, pałaców i zamków wypełnionych dziełami sztuki najwyższej klasy. Ofiarą grabieży padały zakłady produkcyjne – podam tylko dwa przykłady: Zakłady Radiowe Elektrit w Wilnie oraz Zakłady Wódek i Likierów J. Baczewski we Lwowie. Te pierwsze produkowały radia o najwyższej europejskiej jakości. Zakłady o powierzchni 10 000 m kw. zatrudniały około 1 100 osób. Posiadały własną elektrownię, stolarnię, najnowsze linie montażowe i laboratorium. Produkowały 54 000 szt. różnego rodzaju odbiorników, między innymi dla Indii i Afryki Południowej oraz na Bliski Wschód. Zakłady w 1940 roku zostały w całości przeniesione do sowieckiego Mińska, aby produkować tam sowieckie radia Mińsk. Nigdy do Polski nie powróciły. To samo stało się ze sławnymi na całym świecie Zakładami Wódek i Likierów J. Baczewski we Lwowie. Po wkroczeniu do Lwowa zakłady rozkradziono – oficerowie sowieccy wyroby zakładów wywozili na wschód całymi wagonami.
Wracając do muzeów, np. wszystkie muzea we Lwowie zostały zlikwidowane, a zbiory zgromadzone w kilku magazynach uległy segregacji na te prawomyślne i te, które przeznaczono do likwidacji. Po 17 września nastąpiła masowa dewastacja kościołów, likwidacja klasztorów zamienianych najczęściej na więzienia, te zaś wypełniły się aresztowaną polską inteligencją, polskimi przedsiębiorcami, bankowcami, kupcami itp. Po wkroczeniu Sowietów do Zaleszczyk wycięto wszystkie winnice w okolicy i zamordowano około stu właścicieli winnic, a barokowy ratusz w Zaleszczykach wysadzono, aby zrobić miejsce pod pomnik Lenina. W 1940 r. rozpoczęło się, w warunkach wyjątkowo mroźnej zimy, masowe wysiedlanie ludności polskiej ze Wschodu na Syberię i do Azji Środkowej. W czasie transportów ludzie masowo umierali, zwłaszcza dzieci, których ciała po prostu wyrzucano z pociągów. Obozy koncentracyjne na całej Syberii wypełniły się polskimi elitami, tj. pisarzami, lekarzami, muzykami czy aktorami. Najbardziej symboliczna jest śmierć aktora przedwojennego kina polskiego – Eugeniusza Bodo, zamordowanego w jednym z łagrów syberyjskich. Rok 1940 to w końcu Katyń, Charków, Miednoje i tysiące innych miejsc usłanych ciałami polskiej inteligencji. Gdy w 1941 roku Niemcy napadły na wspólnika, czyli Rosję Sowiecką, NKWD rozpoczęło likwidację więzień poprzez mordowanie osadzonych oraz ewakuację tychże, która często kończyła się mordowaniem więźniów po drodze np. w Zaleszczykach wysadzono most kolejowym wraz z transportem więźniów – nikt nie ocalał.
II wojna światowa zniszczyła nie tylko duże ośrodki, ale też tysiące pomniejszych instytucji zasłużonych w rozwoju kultury polskiej. Podam dwa przykłady: Zakład Naukowo-Wychowawczy w Chyrowie oraz Liceum w Krzemieńcu. Ten pierwszy sięga tradycją 1580 roku, od 1886-1939 na prawach gimnazjum. Posiadał bibliotekę liczącą 30 000 książek – w tym starodruki i inkunabuły, bogato wyposażone sale naukowe, zbiory przyrodnicze, geograficzne, historyczne, własne muzeum numizmatyczne, cztery korty tenisowe, osiem boisk, teatr, własną elektrownię, szpital, młyn parowy, pralnie, własne obserwatorium astronomiczne. Gimnazjum w Chyrowie zajęte przez wojska Sowieckie we wrześniu 1939 r. zostało kompletnie zdewastowane, by ostatecznie ulec całkowitemu zniszczeniu pod koniec wojny. Dzisiaj ocalały tylko niektóre budynki, oczywiście bez jakiegokolwiek wyposażenia.
Ten drugi to Liceum w Krzemieńcu, które zostało założone w 1805. W liceum nauczanie prowadzono metodą wykładów uniwersyteckich. Posiadało świetnie wyposażone sale dydaktyczne, własna drukarnię, eksperymentalny ogród botaniczny, nowoczesne laboratoria fotograficzne oraz bibliotekę, której zaczątkiem była biblioteka króla polskiego Stanisława Poniatowskiego. Niestety na podstawie przygotowanych list przez ukraińskich uczniów, Niemcy rozstrzelali około 30-tu profesorów Liceum Krzemienieckiego. Z całego wyposażenia przedwojennego liceum nic nie ocalało, a budynki uległy dewastacji.
Niestety grabież Polski przez sowieckie władze nie skończyła się wraz z końcem wojny. Mimo, iż Polska była sojusznikiem w tej wojnie zarówno aliantów – Armia Andersa wyzwalająca Europę Zachodnią, jak i Sowietów, to sowieckie wojsko plądrowało dalej polską własność intelektualną i kulturową. Wysiedlana ludność polska z dawnych Kresów była nadal okradana i mordowana, jak choćby podstępne aresztowania żołnierzy AK, których wywożono na Syberię lub mordowano w dawnych niemieckich obozach koncentracyjnych np. Zamek Lubelski czy Auschwitz – zamieniony po wyzwoleniu na obóz NKWD.
Podsumowując – przytoczone na początku referatu badania statystyczne z 1938 mówią o 18% inteligencji na 34 mln obywateli. Badania statystyczne z 1953 mówią, iż na około 24 mln obywateli polskich było 2% inteligencji. Brakujące 16%, które zniknęły – Niemcy i Rosja mają do podziału. I to już ich sprawa jak się tymi 16% podzielą.
Zachęcamy do zapoznania się z prezentacją, opracowaną przez Marka Klata – scenarzystę filmu „Kamerdyner” – na potrzeby konferencji „Kaszubska Golgota”, która odbyła się 20 października w Berlinie.
20 października 2022r. odbyła się druga edycja konferencji „Kaszubska Golgota”, dotyczącej zbrodni piaśnickiej. Pierwsze spotkanie odbyło się w czerwcu w Gdańsku. Uczestniczyła w nim grupa studentów z Touro College – partnera naszego projektu wraz z prof. Stephanem Lehnstaedtem – szefem kierunku Studia nad Holocaustem. Efektem czerwcowej konferencji jest monografia pod nazwą „Kaszubska Golgota”. Zawiera ona wystąpienia prelegentów gdańskiej konferencji wraz z ich tłumaczeniem na język niemiecki.
Obie konferencje, jak i publikację sfinansował Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030.
Tu trzeba wspomnieć, że spotkanie czerwcowe było wzbogacone o szerokie przedstawienie możliwości dochodzenia indywidualnych roszczeń ze strony rodzin ofiar zbrodni piaśnickiej od Państwa Niemieckiego oraz wskazanie możliwości przełamania immunitetu Państwa Niemieckiego w tej kwestii. Na konferencji w Berlinie nie planowaliśmy rozwijać tego tematu. Jednak wydarzenia, jakie miały miejsce między czerwcem a październikiem sprawiły, że poruszyliśmy także kwestię indywidualnych roszczeń.
Otóż 1 września – w 83 rocznicę wybuchu II wojny światowej – na warszawskim Zamku Królewskim zaprezentowano raport o zbrodniach popełnionych przez Niemców w Polsce w czasie II wojny światowej. Przygotowała go powołana w 2017 roku komisja sejmowa. W raporcie tym przedstawiono, że szkody materialne i niematerialne wynoszą równowartość 1,3 bln euro. Zostały w nim uwzględnione zarówno zniszczenia polskich miast, infrastruktury i przemysłu, jak i utracony potencjał ekonomiczny związany z zamordowaniem milionów polskich obywateli. Składa się on z trzech części:
opis i oszacowanie strat demograficznych i materialnych,
dokumentacja zdjęciową wojny i okupacji niemieckiej,
rejestr miejsc zbrodni, egzekucji, masowych mordów Polaków czy pacyfikacji wsi.
Z kolei 3 września, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau wystosował notę dyplomatyczną do niemieckiego szefa MSZ. Nota dotyczy sprawy podjęcia prawnego i materialnego uregulowania kwestii następstw agresji i okupacji niemieckiej w latach 1939-1945.
Dlatego także berlińskie spotkanie musiało uwzględnić fakt, któremu media po obu stronach Odry poświęciły mnóstwo uwagi. Mec. Szymon Topa w swoim referacie uprzedził niejako wspomnianą notę dyplomatyczną, wskazując drogę prawną dochodzenia roszczeń. Są to jednak roszczenia indywidualne, przed sądem. Natomiast bariera, jaką stanowi immunitet państwa, mający charakter zwyczajowy w prawie międzynarodowym, jest już przełamywany w toczących się procesach we Włoszech i w Grecji, a także w procesie, którzy my – jako Stowarzyszenie – chcemy wytoczyć za zbrodnię piaśnicką w imieniu potomków ofiar.
– Naszym zdaniem nie ulega bowiem wątpliwości, ze świadczenia te są zasadne zarówno w aspekcie politycznym, jak i moralnym. Niemcy zresztą aspektu moralnego nie kwestionują. My zaś w tym miejscu nie chcemy przesądzać czy, kiedy i w jakiej formie wezwanie polskiego MSZ będzie zaspokojone. Podkreślmy, że Polska nigdy – ani w tak zwanym zrzeczeniu się z 1953r. ani w 1991r. ani w 2004r. – nie zrzekła się roszczeń indywidualnych z tytułu zbrodni wojennych przeciwko ludzkości. Tak w imieniu własnym, jak w imieniu swoich obywateli – mówi mec. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra.
Podczas konferencji w Berlinie najbardziej skoncentrowaliśmy się na rysie historyczno-edukacyjnym się na historii. Uznaliśmy bowiem, że najpierw należy ustalić stan faktyczny, aby dotrzeć do prawdy.
– Bo sprawiedliwość podąża za prawdą. Zobowiązuje nas to do przekazania drugiej stronie – Niemcom – prawdy o II wojnie światowej. Między innymi temu poświęcona była październikowa konferencja w Touro College Berlin. Przedstawiliśmy na niej prawdę o zbrodni piaśnickiej – pierwszym ludobójstwie dokonanym tuż po wybuchu II wojny światowej – dodaje mec. Lech Obara.
20 października konferencję otworzył prof. Stephan Lehnstaedt oraz przedstawiciele władz i właścicieli Uczelni.
W imieniu mec. Lecha Obary zebranych powitała Martyna Krawczyk oraz Aleksandra Biniszewska – wiceprezes Stowarzyszenia Patria Nostra, specjalistka od spraw Kresów Wschodnich. Wygłosiła ona bardzo interesujący wykład na temat utraconych podczas wojny dóbr kultury na Wschodzie oraz na Zachodzie.
Prof. Stephan Lehnstaedt w referacie „Piaśnica – historyczne miejsce zbrodni” nakreślił szeroki rys historyczny oraz genezę Zbrodni Piaśnickiej.
Dr Marta Ansilewska-Lehnstaedt opowiedziała o znanych osobach – ofiarach masakry w lasach piaśnickich – Alicji Jadwidze Kotowskiej oraz Leonie Najmanie-Mirza Kryczyńskim.
Bardzo ciekawy referat wygłosił Marek Klat – scenarzysta filmu „Kamerdyner”. Opowiedział on szeroko o skomplikowanych i tragicznych stosunkach polsko-niemiecko-kaszubskich.
Tematy wywołały szeroką dyskusję i mnóstwo pytań dodatkowych. Także ze strony niemieckich studentów. Ten walor edukacyjny konferencji jest zatem nie do przecenienia. Zebrani otrzymali także egzemplarze monografii pokonferencyjnej oraz tłumaczenia wszystkich referatów i prezentacji.
Monografia pokonferencyjna „Kaszubska Golgota”, będąca pokłosiem międzynarodowej konferencji naukowej, zorganizowanej 8 czerwca 2022r. przez stowarzyszenie Patria Nostra.
Piaśnica – zbrodnia zapomniana w Polsce i w Niemczech. Już 20 października w Berlinie druga edycja konferencji na temat zbrodni piaśnickiej, Kaszubskiej Golgoty
Stowarzyszenie Patria Nostra we wrześniu ubiegłego roku rozpoczęło realizację projektu „Kaszubska Golgota” dotyczącego zbrodni piaśnickiej. Jest on finansowany przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030.
Celem projektu jest uświadomienie zarówno polskiemu, jak i niemieckiemu społeczeństwu faktu, iż pierwszą zbrodnią ludobójstwa, jakej dokonały niemieckie siły zbrojne przy pomocy niemieckiej ludności cywilnej na narodzie polskim, była właśnie zbrodnia piaśnicka, czyli „Kaszubska Golgota.
– Chcemy o tym mówić, ponieważ nasze badania świadczą o tym, że ludzie w ogóle nie znają faktów związanych z tą straszliwą zbrodnią. Nie mamy żadnych złudzeń, że również społeczeństwo niemieckie, które nie zna szeregu zbrodni, jakich dokonały niemieckie siły zbrojne w okupowanej Polsce, niewiele wie o zbrodni piaśnickiej. Taki jest wynik ankiety, przeprowadzonej w ramach projektu – mówi mec. Lech Obara, prezes stowarzyszenia Patria Nostra i koordynator projektu.
Jednym z głównych punktów projektu była międzynarodowa konferencja naukowa „Kaszubska Golgota”, która w czerwcu odbyła się w siedzibie Gdańskiej Szkoły Wyższej. Natomiast 20 października, w Niemczech odbędzie się jej kolejna edycja.
Naszym partnerem jest – już kolejny raz – Touro College Berlin – uczelnia wyższa, która prowadzi jedyny w Europie kierunek „Studia nad Holocaustem”. Szefem tego wydziału jest prof. Stephan Lehnstaedt – jeden z prelegentów konferencji zarówno gdańskiej, jak i berlińskiej. Zaprezentuje rys historyczny oraz badania historyków w sprawie zbrodni. Kolejnym prelegentem będzie dr Marta Ansilewska-Lehnstaedt, która swoją prezentację chce poświęcić konkretnym ofiarom tej straszliwej zbrodni – w tym ofierze pochodzenia tatarskiego. Marta Ansilewska-Lehnstaedt pracuje w berlińskim muzeum „Cisi bohaterowie” (Stille Helden) – stąd temat jej prezentacji. Z kolei prezes Stowarzyszenia Patria Nostra – r. pr. Lech Obara przedstawi model indywidualnych roszczeń ze strony rodzin ofiar przeciwko państwu niemieckiemu oraz możliwości przełamania immunitetu państwa niemieckiego w tej kwestii.
W konferencji uczestniczył będzie także Marek Klat – scenarzysta filmu „Kamerdyner”, który wygłosi wykład m.in. o stosunkach polsko-niemiecko-kaszubskich, a także opowie, jak i dlaczego doszło do powstania w/w filmu.
Konferencja odbędzie się 20 października 2022r. o godz. 14:00 w siedzibie Touro College Berlin.
Temat zbrodni piaśnickiej w polskich i niemieckich środkach masowego przekazu.
Raport z monitoringu mediów – identyfikacja publikacji.
Ocena możliwości podjęcia kroków prawnych.
Ad. 1.
A.
Masowe egzekucje w Piaśnicy rozpoczęły się pod koniec października 1939 roku i były kontynuowane najprawdopodobniej do początków kwietnia 1940 roku. W tym okresie funkcjonariusze SS, gestapo oraz paramilitarnego Selbstschutzu przy współudziale Wehrmachtu, żandarmerii i innych służb policyjnych zamordowali w Lasach Piaśnickich ponad 12 tys. osób.[1] Wśród ofiar można wyróżnić kilka grup. Jedną z nich stanowili mieszkańcy Pomorza Gdańskiego. Byli to głównie przedstawiciele miejscowej elity politycznej, gospodarczej i kulturowej (Polacy i Kaszubi), a także niewielka liczba Żydów. Kolejna grupa pomordowanych w Lasach Piaśnickich obejmowała osoby przywiezione z Rzeszy. Znajdowali się wśród nich zarówno obywatele niemieccy, w pierwszym rzędzie przeciwnicy reżimu nazistowskiego oraz pacjenci zakładów dla psychicznie chorych, jak również Polacy i Czesi, którzy przed wybuchem wojny mieszkali na terenie Rzeszy i opierali się germanizacji.
Do najbardziej znanych ofiar zbrodni w Lasach Piaśnickich należeli przedstawiciele elity politycznej, gospodarczej i kulturalnej z Pomorza Gdańskiego, przede wszystkim dlatego, że zwłoki osób z tej właśnie grupy najłatwiej było zidentyfikować. Byli to przedstawiciele wszystkich warstw społeczeństwa, zaangażowani w latach międzywojennych w działalność polityczną, społeczną, oświatową, kulturalną, religijną oraz sportową. Wśród ofiar znaleźli się członkowie partii politycznych oraz stowarzyszeń krzewiących polskość, kupcy, przedsiębiorcy, właściciele ziemscy, osoby duchowne, wyżsi urzędnicy, nauczyciele oraz lekarze. Osoby te zostały zatrzymane przez okupantów jesienią 1939 roku. Następnie były przetrzymywane w więzieniach w Wejherowie, Pucku, Gdańsku, Kartuzach i Kościerzynie oraz w obozach internowania osób cywilnych w Gdańsku-Nowym Porcie i Gdyni-Grabówku. To właśnie ci więźniowie polityczni w liczbie około 2 tys. osób stanowili pierwsze ofiary masowych egzekucji, które dokonywane były głównie przez rozstrzelanie.
Pomimo faktu, że w Lasach Piaśnickich zginęło co najmniej 12 tys. osób, a największą liczbę ofiar stanowili mieszkańcy Rzeszy to Piaśnica jako miejsce kaźni jest w Niemczech nieznane. I to nie tylko szerokiemu kręgowi odbiorców – także dla historyków stanowi ona swoistą terra incognita.
Przyczyn tego stanu rzeczy można doszukiwać się m.in. w fakcie, że nie zachowała się ówczesna dokumentacja niemiecka związana z organizacją zbrodni piaśnickiej. Po zakończeniu wiosną 1940 roku masowych mordów w Piaśnicy jej organizatorzy i sprawcy przystąpili do zamaskowania miejsca egzekucji poprzez posadzenie krzewów i drzew. Miejsce zbrodni zostało w następnych latach objęte specjalną kontrolą miejscowych organów władzy i policji.
W drugiej połowie 1944 roku, z powodu niekorzystnych dla III Rzeszy zmian na froncie wschodnim, okupanci zaczęli zacierać ślady zbrodni.[2] W tym celu w sierpniu 1944 roku sprowadzili do Piaśnicy więźniów z KL Stutthof, którzy zmuszeni zostali do rozkopania zbiorowych mogił, wydobywania z nich zwłok i ich palenia. Po zakończeniu prac we wrześniu 1944 roku Niemcy zamordowali tych więźniów i spalili ich ciała.[3] Archiwum dotyczące zbrodni „zaginęło”. W konsekwencji określenie rozmiarów i okoliczności masowych egzekucji wykonywanych w Lasach Piaśnickich nastręcza wiele trudności. Wciąż nieznane pozostają: większość imion i nazwisk, a nawet przybliżona liczba zamordowanych i liczba zbiorowych mogił. Śledztwa oraz badania naukowe prowadzone po zakończeniu wojny pozwoliły zidentyfikować jedynie kilkaset ofiar zbrodni w Piaśnicy. Stosunkowo najwięcej danych udało się uzyskać na temat zamordowanych tam więźniów politycznych z Pomorza Gdańskiego.[4]
Znalezienie informacji w języku niemieckim na temat zbrodni w Piaśnicy jest – nawet dla niemieckiego historyka – nie lada wyzwaniem. Jedyna publikacja historyczna, czyli monografia Barbary Bojarskiej „Piaśnica: Miejsce martyrologii i pamięci. Z badań nad zbrodniami hitlerowskimi na Pomorzu”, jest w Staatsbibliothek zu Berlin niedostępna. Więcej publikacji znajduje się w Bayerische Staatsbibliothek, ale tu też nie zidentyfikowano żadnej monografii na temat zbrodni w Piaśnicy w języku niemieckim.
Także w zasobach Internetu niemal całkowicie brak jest niemieckojęzycznych informacji o Piaśnicy, poza wysokospecjalistyczną bazą danych o postępowaniach karnych w sprawach zbrodni nazistowskich, w której znaleźć można tekst wyroku przeciwko Kurtowi Eimannowi, dowódcy jednostki powołanej do przeprowadzania egzekucji – jednak postępowanie to dotyczyło wyłącznie mordów na pacjentach zakładów psychiatrycznych.[5] Na stronie niemieckiej Wikipedii czytamy, że „wśród ofiar znaleźli się, oprócz przedstawicieli polskiej i kaszubskiej inteligencji, także pacjenci niemieckich i polskich zakładów psychiatrycznych oraz osoby deportowane z terenów Rzeszy”.[6] Niemiecka Wikipedia wymienia imiennie tylko cztery ofiary zbrodni piaśnickiej: zamordowanych 11 listopada 1939 roku w ramach „Akcji Inteligencja” (Intelligenzaktion) polskich duchownych Waltera Hoefta[7] i Edmunda Wohlfeila, a ponadto Leona Kryczyńskiego i seryjnego mordercę Ludwiga Tressnowa, zamordowanego w Piaśnicy w ramach akcji T4.[8]
Oprócz tego jedyną stroną, na której można dowiedzieć się czegoś o zbrodni w Piaśnicy, jest portal „Gedenkstättenportal zu Orten der Erinnerung in Europa”.[9] Czytamy tam m.in., że w Lasach Piaśnickich zamordowanych zostało od 10 tys. do 13 tys. osób, w tym około 400 dzieci. Na stronie podano też liczbę około 1,2 tys. pacjentów szpitali psychiatrycznych, którzy zostali zamordowani w Piaśnicy,[10] z zastrzeżeniem, że liczba tych ofiar może być większa.
Co ciekawe, na stronie portalu poświęconego miejscom pamięci w Europie „Gedenkstättenportal zu Orten der Erinnerung in Europa” można znaleźć informację, że jednymi z pierwszych ofiar rozstrzeliwań byli Polacy i Kaszubi, natomiast oficjalna strona powstającego Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie podaje, iż „W Piaśnicy zamordowani zostali przedstawiciele polskiej elity politycznej, gospodarczej i kulturalnej z Pomorza Gdańskiego”, nie wspominając o Kaszubach. Tymczasem polski historyk Piotr M. Majewski[11] szacuje, że w Lasach Piaśnickich zamordowanych zostało około 2 tys. Kaszubów. Na stronie muzeum nie ma ponadto informacji o tym, że wśród ofiar byli również Żydzi. Co prawda liczba zamordowanych w Piaśnicy Żydów jest raczej niewielka,[12] niemniej jednak nie można ich pomijać. Z jednej strony mamy więc badania historyczne, które zajmują się złożonością historii regionu i niejednorodnym pochodzeniem ofiar z Piaśnicy. Narracja leżąca u podstaw koncepcji muzeum skupia się jednak na polskich ofiarach Intelligenzaktion.[13] z przełomu 1939 i 1940 roku.
Niedaleko miejsca zbrodni, w Wejherowie, powstaje od 2015 roku Muzeum Piaśnickie, będące oddziałem Muzeum Stutthof.[14] Ponieważ na cmentarzu nie zostały jednoznacznie upamiętnione ofiary pochodzące z Rzeszy (przeciwnicy reżimu nazistowskiego, osoby psychicznie chore oraz zamieszkujący na terenie Rzeszy Polacy i Czesi), należy mieć nadzieję, że doczekają się one odpowiedniej uwagi w nowo powstałym Muzeum Piaśnickim. Również o żydowskich ofiarach zbrodni prawie się nie wspomina, a jeżeli już, to właściwie tylko w związku z osobą siostry Alicji Jadwigi Kotowskiej, która w listopadzie 1939 roku wraz z grupą żydowskich dzieci została rzekomo przewieziona ciężarówką z więzienia w Wejherowie na miejsce kaźni w Piaśnicy i tam zamordowana.[15]
Reasumując. Lasy Piaśnickie są miejscem kaźni nie tylko etnicznych Polaków-katolików. Rozstrzelano tam ponad 12 tys. osób i nawet jeżeli większość z nich nie została do dzisiaj zidentyfikowana, to należy pamiętać, że znajdowali się wśród nich także Kaszubi, Niemcy, Żydzi i Czesi. Mordów dokonywano w ramach tzw. Intelligenzaktion oraz Akcji T4, zaś do ofiar z tej ostatniej grupy należeli też pospolici przestępcy jak Ludwig Tressnow. Niemniej jednak – zdaniem niemieckich historyków – ofiary pozostają ofiarami, niezależnie od tego, z jakich powodów zostały zamordowane w Piaśnicy i jaka była ich liczba. Dlatego też należałoby zadbać o upamiętnienie wszystkich grup ofiar zamordowanych w Piaśnicy. Ponieważ nie należy raczej liczyć na inicjatywy ze strony niemieckiej, choćby w odniesieniu do obywateli niemieckich rozstrzelanych w ramach akcji T4, to właśnie Muzeum Piaśnickiemu przypada szczególna rola, aby przywrócić zbiorowej pamięci również te grupy ofiar.
B.
Na podstawie monitoringu polskich mediów i wydawnictw zidentyfikowano następujące publikacje dotyczące zbrodni piaśnickiej jako części Zbrodni Pomorskiej:
– Jochen Bochler, Klaus-Michael Mallmann, Jürgen Matthäus: Einsatzgruppen w Polsce. Warszawa: Bellona, 2009;
– Barbara Bojarska. Akcja zagłady w Piaśnicy pod Wejherowem. „Przegląd Zachodni”. 1-2, 1964.
– Barbara Bojarska: Eksterminacja inteligencji polskiej na Pomorzu Gdańskim (wrzesień-grudzień 1939). Poznań: Instytut Zachodni, 1972;
– Barbara Bojarska: Piaśnica – miejsce martyrologii i pamięci. Z badań nad zbrodniami hitlerowskimi na Pomorzu. Wejherowo: Wydawnictwo BiT, 2009;
– Konrad Ciechanowski [et al.]: Stutthof: hitlerowski obóz koncentracyjny. Warszawa: Interpress, 1988;
– Roman Daszczyński. Droga do prawdy. „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”, 2011-05-16;
– Roman Daszczyński. Niezwykła historia zdjęć ze zbrodni w Piaśnicy. „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”, 2011-05-16;
– Elżbieta Grot. Piaśnica. Pomorskie miejsce męczeństwa i pamięci narodowej. „Przeszłość i pamięć. Biuletyn Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa”. 4 (17), 2000;
– Elżbieta Grot:”Ludobójstwo w Piaśnicy jesienią 1939r. ze szczególnym uwzględnieniem losów mieszkańców Gdyni, sgw.com.pl, 2004. [dostęp 2010-10-07]
– Elżbieta Grot: Ludobójstwo w Piaśnicy z uwzględnieniem losów mieszkańców powiatu wejherowskiego. W: Stanisław Janke (red.): Piaśnica oskarża. Wejherowo: Urząd Gminy Wejherowo, 2009;
– Stanisław Janke: Słowo wstępne. W: Stanisław Janke (red.): Piaśnica oskarża. Wejherowo: Urząd Gminy Wejherowo, 2009;
– Zygmunt Milczewski: Wejherowo i powiat morski wrzesień 1939 – maj 1945. Rumia: Wydawnictwo „Rumina”, 1996,
– Regina Osowicka, Bedeker Wejherowski. Gdańsk: Oficyna Czec, 2002;
– Regina Osowicka: Piaśnica. Miejsce martyrologii i pamięci. Wejherowo: Społeczny Komitet Opieki nad Mogiłami Piaśnicy i Urząd Gminy Wejherowo, 200;
– Grzegorz Popławski. Piaśnica – pomorski „Katyń”, Dziennik Bałtycki, 2009-09-15;
– Kazimierz Radziwończyk: Zbrodnie generała Streckenbacha. Warszawa: Zachodnia Agencja Prasowa, 1966.
– Władysław K. Sasinowski: Piaśnica 1939–1944. Wejherowo: Komitet budowy pomnika ofiarom Piaśnicy, 1956.
– Dieter Schenk: Albert Forster. Gdański namiestnik Hitlera. Gdańsk: Wydawnictwo Oskar, 2002;
Monika Tomkiewicz. Zbrodnia w Lasach Piaśnickich jako element zbrodni pomorskiej 1939 roku. „Rocznik Polsko-Niemiecki”. 27, 2019;
– Maria Wardzyńska: Był rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce. Intelligenzaktion. Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej, 2009;
– Przewodnik. Piaśnica: miejsce niemieckich zbrodni na Pomorzu w 1939 roku. Wejherowo: Muzeum Stutthof w Sztutowie, 2017.
Instytucje, zajmujące się tematem Zbrodni Piaśnickiej:
– Muzeum Piaśnickie w Wejherowie;
– Instytut Zachodni w Poznaniu (badania Barbary Bojarskiej, opublikowane na stronach IZ);
– Instytut Pamięci Narodowej (Zbrodnia Pomorska 1939, dostęp [2019-11-15]).
Ad. 2.
W polskim orzecznictwie brak jest wątpliwości co do tego, czy państwo obce ma zdolność sądową, co jest warunkiem jego pozwania.[16] Stąd, rozważając możliwość pozwania Niemców przed polskim sądem, najważniejsze jest rozstrzygnięcie, czy zastosowanie w takim wypadku będzie miał przepis art. 1113 k.p.c., który określił sposób postępowania sądu, kiedy pozew został wniesiony przeciwko osobie objętej immunitetem sądowym. Nakazuje on mianowicie sądowi, w razie stwierdzenia takiej sytuacji, odrzucić pozew albo wniosek, a jeśli pozew lub postępowanie zostało już wszczęte – nakazuje je umorzyć. Co znaczące, sąd zobowiązany jest w takiej sytuacji działać z urzędu, tj. niezależnie od tego, czy strona zainteresowana (pozwany) przedstawi fakty czy argumenty wskazujące na posiadanie przez nią immunitetu sądowego.
Warto nadmienić, że wyróżnia się również immunitet egzekucyjny, jako odrębny od immunitetu sądowego. Immunitet sądowy w postępowaniu cywilnym oznacza, że państwo i jego organy nie mogą być pozywane przed sądy innego państwa. Immunitet egzekucyjny oznacza z kolei, że własność państwa korzysta ze specjalnej ochrony, nie podlegając zajęciu, konfiskacie, egzekucji[17] W praktyce może okazać się zatem, że nawet jeśli określony podmiot będzie mógł być pozwany (zostanie bowiem wyłączony wobec niego immunitet), może być objęty immunitetem egzekucyjnym uniemożliwiającym wykonanie wyroku wydanego przeciwko takiemu pozwanemu.
Choć nie zostało to wyrażone wprost w Kodeksie postępowania cywilnego, niekwestionowaną w piśmiennictwie i orzecznictwie jest zasada uznania immunitetu sądowego i egzekucyjnego innego państwa (tzw. immunitet państwa). Oznacza to, że w przypadku, gdyby osoba zamieszkała w Polsce podjęła próbę pozwania Republiki Federalnej Niemiec przed polskim sądem, musi się liczyć z tym, że sąd, do którego wpłynął pozew, zastosuje art. 1113 k.p.c. i odrzuci go jako niedopuszczalny. Będzie miał obowiązek uczynić to nawet bez skierowania pozwu do pozwanego państwa obcego, czyli również bez wysłuchania samego zainteresowanego, jakie jest jego stanowisko w tej materii.
Niemniej, o ile zasada immunitetu państwa długo była rozumiana w sposób absolutny, to powstała tendencja do wyłączenia jej zastosowania w niektórych sytuacjach. Nie chodzi tu o raczej oczywistą sytuację, gdy pozwane państwo samo wyrazi zgodę na objęcie go jurysdykcją państwa sądu, przed którym zostało pozwane. Ewolucja prawa międzynarodowego doprowadziła dziś do niekwestionowanego już takiego rozumienia zasady immunitetu państwa, że powinna ona mieć swoje zastosowanie jedynie w przypadkach dotyczących suwerennej działalności państwa wynikającej z realizacji celów publicznych. Nie powinna zatem obejmować działań wynikających z zarządzania mieniem i wchodzeniem w relacje o charakterze prywatnoprawnym.
Dostrzegalne są już tendencje do dalszego zmniejszania rygoryzmu immunitetu państwa. W Europejskiej konwencji o immunitecie państwa z 16 maja 1972 r. podjęto próbę określenia szerszego katalogu przypadków wyłączających możliwość powołania się przez państwo na immunitet wykluczającego możliwość objęcia go jurysdykcją sądową innego państwa. Konwencja ta została jednak ratyfikowana przez niewielką liczbę państw, więc jej znaczenie może być dyskusyjne. Niemniej, jej postanowienia są wykorzystywane przy rekonstrukcji znaczenia (wykładni) norm prawa międzynarodowego.
Z punktu widzenia rozważanego w niniejszej pracy zagadnienia kluczowa jednak jest ugruntowanie się tzw. perspektywy antropocentrycznej w uzasadnieniu immunitetu państwa. Jej elementem jest eksponowanie konieczności uwzględnienia interesu jednostki przy rozważeniu możliwości wykluczenia pozwania państwa przed sądem innego państwa. W ten sposób właśnie wyjaśniano możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym osób sprawujących najwyższe funkcje państwowe, które dopuściły się zbrodni przeciwko fundamentalnym prawom człowieka. Przy czym, kwestia wyłączenia immunitetu państwa wobec sprawców zbrodni przeciwko ludzkości czy zbrodni ludobójstwa, mających odpowiadać przed międzynarodowym trybunałem wydaje się być zaaprobowana przez większość państw.
Nie można jednak ostatecznie wykluczyć, że z czasem perspektywa antropocentryczna znajdzie swoje uznanie w rozumieniu zasady immunitetu państwa. Wydaje się, że wyłączenie immunitetu państwa w przypadku dopuszczenia się przez niego zbrodni wojennych może pozyskać kolejnych zwolenników i ostatecznie przeważyć.
Przyjmując, że Państwo Niemieckie mogłoby być pozwane przed polskim sądem, pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia, czy na jakiej podstawie materialnoprawnej można takie powództwo oprzeć. Innymi słowy, rodzi się pytanie, jaki przepis prawa można wskazać, jako źródło odpowiedzialności RFN za doprowadzenia do zbrodni w Piaśnicy, która miała miejsce na przełomie 1939/1940, czyli ponad 80 lat temu.
Wydaje się, że można powołać się na przepisy kodeksu zobowiązań, jako podstawy prawnej odpowiedzialności państwa niemieckiego za skutki bezprawnych działań żołnierzy SS czy również paramilitarnego Selbstschutzu. Działania tych funkcjonariuszy nie miało charakteru ekscesu, ale stanowiło realizację poleceń pochodzących z najwyższych władz ówczesnej III Rzeszy. Władze III Rzeszy należy uznać nie tylko za podżegaczy i beneficjentów tych zbrodniczych działań funkcjonariuszy SS i mniejszości niemieckiej, ale można również przypisać im sprawstwo kierownicze. Bezprawność zaś tych działań również nie powinna budzić wątpliwości, skoro przeprowadzona akcja przeciwko polskiej ludności cywilnej była sprzeczna chociażby z szeregiem przepisów Konwencji Haskiej dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej (IV) z dnia 18 października 1907r. Zatem, zbrodnie popełnione przez niemieckich funkcjonariuszy SS, nie tylko stała w sprzeczności z fundamentalnymi prawami człowieka, ale naruszała w sposób oczywisty prawo międzynarodowe.
Niemniej, to właśnie państwa ostatecznie decydują o treści zwyczaju międzynarodowego. Można zatem liczyć na to, że tendencja do wprowadzenia w życie postulatu upodmiotowienia jednostki w prawie międzynarodowym znajdzie swoje szersze uznanie. W szczególności, że obecna sytuacja na świecie spowodowana rosyjską agresją na Ukrainę, w tym pojawiające się informacji o zbrodniach popełnionych przez rosyjskie wojska na ludności cywilnej, winna pobudzić dyskusję o konieczności rozszerzenia ochrony prawnej praw człowieka i rodzić odpowiedzialność cywilnoprawną państwa za skutki zbrodniczych działań swoich funkcjonariuszy.
Opracowali:
Szymon Dwórznik,
Aleksandra Kornatowicz
Pod nadzorem prawnym r. pr. Szymona Topy – koordynatora działań prawnych przy projekcie „Kaszubska Golgota”
Przypisy:
[1] Niemiecki historyk Andrej Angrick mówi o 10 000 ofiar, por. Andrej Angrick: „Aktion 1005”. Spurenbeseitigung von NS-Massenverbrechen 1942-45, Göttingen 2018, s. 1067.
[2] Por. Andrej Angrick: „Aktion 1005”. Spurenbeseitigung von NS-Massenverbrechen 1942-45, Göttingen 2018, s. 1084.
[3] Por. Monika Tomkiewicz, w: Przewodnik. Piaśnica. Miejsce niemieckich zbrodni na Pomorzu w 1939 roku, Wejherowo 2017, s. 7.
[4] Por. Monika Tomkiewicz, w: Przewodnik. Piaśnica. Miejsce niemieckich zbrodni na Pomorzu w 1939 roku, Wejherowo 2017, s. 8.
[5] Justiz und NS-Verbrechen. Die ost- und westdeutschen Gerichtsentscheidungen wegen nationalsozialistischer Tötungsverbrechen seit 1945, wyd. Christiaana Rütera/Dicka de Mildta, tom 31: 1968-1969, nr 696, s. 385-406; wyrok Sądu Krajowego w Hanowerze, 2 Ks 2/67, 20.12.1968, tekst dostępny online pod adresem: https://junsv.nl/westdeutsche-gerichtsentscheidungen.
[6] „Unter den Opfern befanden sich neben Angehörigen der polnischen und kaschubischen Intelligenz auch Patienten deutscher und polnischer Psychiatriekliniken sowie Deportierte aus dem Reichsgebiet”.
[7] Jego biografia znajduje się też na stronie Muzeum Piaśnickiego, por. https://muzeumpiasnickie.pl/news/197-ks-jozef-walter-hoeft-1906-1939.
[10] Również Monika Tomkiewicz podaje tę liczbę w oparciu o dane Archiwum Państwowego w Norymberdze, Staatsarchiv Nürnberg, sygn. N. Prozess, B 132/Fall; Zentralle Stelle der Landesjustizverwaltungen Bundesarchiv Außenstelle Ludwigsburg, sygn. 203 AR-Z 73/59. Por. Monika Tomkiewicz, w: Przewodnik. Piaśnica. Miejsce niemieckich zbrodni na Pomorzu w 1939 roku, Wejherowo 2017, s. 7.
[11] Por. Thomas Grasberger: Der Totenwald w: Die Zeit, 20.01.2011.
[12] Mowa tu o najwyżej kilkuset osobach. Monika Tomkiewicz podaje, że w listopadzie i grudniu 1939 roku rozstrzelano w Piaśnicy około 2 000 Polaków i Żydów z Gdańska, Gdyni, Wejherowa, Pucka i Kartuz. Por. Monika Tomkiewicz, w: Przewodnik. Piaśnica. Miejsce niemieckich zbrodni na Pomorzu w 1939 roku, Wejherowo 2017, s. 5.
[13] Por. sprawozdanie z konferencji na stronie https://www.dhi.waw.pl/aktuelle-meldungen/detail/news/pommern-im-herbst-1939.html.
[15] Por. Elżbieta Maria Grot: Ludobójstwo w Piaśnicy z uwzględnieniem losów mieszkańców powiatu wejherowskiego, w: Stanisław Janke (wyd.): Piaśnica oskarża, Wejherowo 2009, s. 43.
[16] Jak wyjaśniał SN w postanowieniu z dnia 25 maja 2007r. (I CSK 6/07): „Poza sporem pozostaje również to, że w zdolność sądową wyposażone są państwa obce jako zagraniczne osoby prawne, działające w postępowaniu cywilnym przez swoje organy.”
[17] M. Kałduński „ Immunitet państwa w prawie międzynarodowym w kontekście zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości” s. 67–95 Zeszyty Prawnicze BAS2(58) Warszawa 2018